Zjada mnie niedźwiedź
- Mamo, niedźwiedź mnie zjada! Mamo, to tak boli! Mamo, ratuj! – krzyczała przez telefon komórkowy Rosjanka Olga Moskaljowa. Dziewczynę i jej ojczyma zaatakowała niedźwiedzica na KamczatceDramat rozegrał się, gdy Olga i Igor Cyganienkow wybrali się na ryby. Nagle pojawiła się niedźwiedzica. Bestia runęła na mężczyznę. Powaliła go i zmiażdżyła mu czaszkę. Potem ruszyła w pogoń za uciekającą Olgą. Łapą z potężnymi pazurami złapała Olgę za nogę. Zaczęła się pastwić nad Rosjanką.
Po chwili porzuciła ranną Olgę. Dziewczyna ostatkiem sił wyciągnęła komórkę i zadzwoniła do matki. – Najpierw myślałam, że to niesmaczny żart. Ale gdy usłyszałam ryk niedźwiedzia, sama o mało nie umarłam przy telefonie – opowiada zrozpaczona matka Olgi, Tatiana.
– Mamo niedźwiedzica wróciła, przyprowadziła trójkę młodych. One mnie jedzą – krzyczała Olga, gdy po raz drugi połączyła się z matką. Po prawie godzinie od pierwszego telefonu nastąpił trzeci. – Umieram, zdążyła jeszcze wyszeptać Olga. – Już mnie nie boli. Wybacz mi wszystko, kocham cię – to były jej ostatnie słowa.
Zaalarmowany przez matkę Olgi szwagier i policjanci dotarli na miejsce tragedii półtorej godziny po ostatnim telefonie Olgi. Andrej ujrzał jeszcze jak niedźwiedzie pastwią się nad zwłokami jego brata i dziewczyny. Na widok dużej grupy ludzi niedźwiedzica i jej młode uciekły.
Przedwczoraj pogrzebano szczątki Olgi i jej ojczyma, a sześciu myśliwych dostało od władz rozkaz zastrzelenia niedźwiedzicy i jej młodych.
« powrót