Konkubent pedofil....
- Ten zwyrodnialec nie ma już tu wstępu! Podły, wykorzystał mojego 7-letniego synka, gdy ja leżałam w szpitalu - mówi Teresa Podhalańska (28 l.), matka Marka. 27-letni zboczeniec zgwałcił dziecko, a ohydne sceny nagrał na telefonie. Wpadł przez przypadek, gdy drugi pasierb wziął telefon ojczyma-pedofila, by włączyć sobie grę...Dwa lata temu Teresa z Zamięcic (woj. śląskie) poznała Marcina w szpitalu w Reptach. - Mój ojciec leżał tam na rehabilitacji, jego tata również. Poznaliśmy się podczas odwiedzin, coś zaiskrzyło, spotykaliśmy się i w końcu przeprowadził się z Bytomia do Ziemięcic - mówi matka chłopca. Życie toczyło się, jak w bajce. Marcin K. miał dobry kontakt z synami pani Teresy. Opowiadał śmieszne historie, bawił się z nimi i grał na komputerze. Z matką chłopców tez układało się dobrze. Do czasu kiedy pani Teresa musiała pójść na kilka dni do szpitala...
- Zostawiłam mu pod opieką moich synów. Marek miał 7 lat, starszy kończył podstawówkę. Obok mieszkają dziadkowie, byłam przekonana, że nic złego nie może się zdarzyć - mówi pani Teresa.
Bardzo się pomyliła. Pewnego wieczoru Marcin włączył film pornograficzny. Był wtedy w pokoju z 7-letnim Markiem. Biedaczek usłyszał od ojczyma, że za chwilę zginie, jeśli nie zrobi tego co mu się każe. Chwilę później przerażony chłopczyk został wykorzystany. Ale zboczeńcowi było mało. Nakręcał te ohydne sceny na telefonie komórkowym...
Sprawa wyszła na jaw przypadkiem. Starszy brat, chcą pograć w gry na telefonie ojczyma trafił na plik "Kochany tatuś". Włączył nagranie i zobaczył ojczyma ze swoim młodszym bratem.
- Od razu pokazał mi nagranie. Nie mogłam w to uwierzyć. Od razu powiadomiliśmy policję i Terenię - mówi Barbara Cegła (56 l.), babcia chłopczyka.
- Początkowo nie wierzyłam, aż do czasu gdy zobaczyłam nagranie. Nigdy mu nie wybaczę - dodaje matka chłopca.
W śledztwie wyszło na jaw, że Marcin K., z wykształcenia spawacz, wykorzystał chłopca co najmniej dwa razy. Po badaniu psychiatrów okazało się, że nie ma on zaburzeń, ograniczających świadomość. Wiedział zatem, że krzywdzi dziecko. Co gorsze, śledczy znaleźli w jego telefonie jeszcze inne materiały pedofilskie. Zwyrodnialec co prawda je wykasował, ale pliki udało się odzyskać.
- Wiem, że mógł też wykorzystać seksualnie 2-letnią dziewczynkę, która mieszkała obok nas. Śledczy to ustalają – mówi pani Teresa.
Marek, jeździ z mamą na terapię do psychologa. Jego mama nadzieję, że chłopcu uda się pokonać traumę. Marcin K. jest za kratkami. Grozi mu do 12 lat więzienia.
P.S. Nazwisko pani Teresy oraz imię jej syna zostało zmienione.
« powrót
