Dramat w kopalni
Cały czas trwa akcja ratownicza w kopalni "Krupiński" w Suszcu pod Pszczyną. Pod ziemią jest 4 górników i 2 ratowników. Po kilku godzinach braku kontaktu z zaginionymi, ratownicy podali wiadomość, która daje nadzieję rodzinom i znajomym zaginionych - z uwięzionymi pod ziemią jest kontakt!W czwartek przed godziną 20 na głębokości 820 metrów doszło do wybuchu metanu. Na miejscu były 32 osoby, poparzonych zostało 12 górników.
W kopalni "Krupiński" należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW), po ponad czterech godzinach od wypadku ratownikom udało się dotrzeć do 5 rannych górników. Przed godziną 3. do siemianowickiej oparzeniówki przewieziono jednego górnika z tej grupy. Niestety, przez pogarszające się warunki nie udało się wydostać pozostałych górników. Nad ranem za zaginionych uznano też dwóch ratowników pracujących w zagrożonym rejonie.
Akcję ratunkową skomplikowały bardzo trudne warunki. Pod ziemią jest 45 stopni i bardzo gęste zadymienie. Ratownicy próbują obniżać temperaturę i rozrzedzać powietrze w wyrobiskach.
Wiadomo, że przebywający w odciętym chodniku podścianowym czterej poszkodowani górnicy mają bezpośredni dostęp do tzw. lutniociągu, czyli przewodu wentylacyjnego, którym dociera do nich świeże powietrze. Ratownicy mieli z nimi kontakt i słyszeli ich głosy. Ale stracili z nimi łączności. Dopiero po kilku godzinach udało się ją odzyskać. Z informacji, które dotarły do mediów wynika, że całą szóstka żyje.
« powrót