Osama bin Laden nie żyje.
Prezydent USA Barack Obama potwierdził w przemówieniu z Białego Domu śmierć założyciela Al-Kaidy Osamy bin Ladena. Przed Białym Domem gromadzi się coraz liczniejszy tłum setek wiwatujących ludzi, którzy śpiewają m.in. amerykański hymn.
2011-05-01 - Bin Laden nie żyje -podały w niedzielę wieczorem (czasu USA) amerykańskie media. Jego śmierć była wynikiem akcji amerykańskich sił specjalnych. Przywódca Al-Kaidy zginął w Pakistanie. Znaleziono tam jego zwłoki. George W. Bush powiedział, że jest to "historyczne dokonanie".
Śmierć 54-letniego bin Ladena była wynikiem operacji sił specjalnych i CIA. Przywódca Al-Kaidy zginął w rezydencji otoczonej murem z drutem kolczastym w miejscowości Abbottabad, 50 km na północ od Islamabadu - stolicy Pakistanu. Operacja trwała 40 minut. Uczestniczyło w niej około 40 komandosów marynarki wojennej (Navy Seals), wysłanych helikopterami z Afganistanu. Bin Ladena wezwano do poddania się, ale odmówił, i wtedy rozpoczęto atak.
W czasie ataku zginęło łącznie 5 osób. Oprócz Osamy bin Ladena i jego syna, dwaj kurierzy terrorysty i jedna kobieta, który była użyta jako żywa tarcza. Dwie inne kobiety zostały ranne.
Osama bin Laden stał się znany na całym świecie dzięki spektakularnym atakom, które przygotował i zlecił do przeprowadzenia we wrześniu 2001 roku. Zamachami na dwa wieżowce World Trade Center bin Laden rozpoczął "świętą wojnę" z Zachodem. Twierdził przy tym, że masakrę z 2001 roku zesłał sam bóg. - Ameryka została uderzona przez Allaha w jej najbardziej czułe miejsce - twierdził terrorysta. Samoloty kierowane przez pilotów-samobójców uderzyły w wieże w Nowym Jorku, w siedzibę Pentagonu, jeden zaś rozbił się w Pensylwanii. Pomimo iż od tragicznych wydarzeń minęło już blisko 10 lat, a sam bin Laden musiał się większość tego czasu ukrywać, atak z 11 września stał się inspiracją dla wszystkich zwolenników Dżihadu - "świętej wojny" - na całym świecie.
Źródła -wp.pl,gazeta.pl,onet.pl
« powrót