Awaria samolotu w Witebsku, bliscy ofiar nie wylecieli
Jeden z polskich samolotów, którymi miały wrócić z Witebska rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej, miał awarię silnika. Samolot nie mógł wylecieć do Polski - podała dzisiaj wieczorem TVN24.
- Kapitan samolotu, którym mieliśmy wrócić do Warszawy, poinformował nas, że nie może go uruchomić - powiedział dzisiaj wieczorem PAP Paweł Deresz. Dodał, że obecnie rodziny czekają na samolot zastępczy.
Jak powiedział, rodziny ofiar katastrofy, które dzisiaj rano udały się z pielgrzymką do Smoleńska, otrzymały informację, że z Warszawy wysłano już dodatkowy samolot.
- Jesteśmy spokojni, podsumowujemy pielgrzymkę. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze w Warszawie powinniśmy być za około 3 godziny - powiedział Deresz PAP.
Jak wyjaśnił w TVN24, z dwóch samolotów, którymi rodziny przyleciały do Witebska, zepsuł się boeing, a embraer odleciał do Polski.
Dodał, że żona prezydenta Anna Komorowska zdecydowała się pozostać w Witebsku z częścią uczestników pielgrzymki, czekających na samolot zastępczy.
Ok. 170 osób, bliskich ofiar katastrofy, przybyło dzisiaj rano z pielgrzymką do Smoleńska. Najpierw udali się w miejsce, gdzie leży wrak samolotu Tu-154. Stamtąd pieszo przeszli 2,5 km na miejsce tragedii, gdzie złożyli kwiaty i zapalili znicze. Odczytano także nazwiska 96 ofiar katastrofy. Rodzinom towarzyszyła pierwsza dama Anna Komorowska, w uroczystościach uczestniczyła też żona prezydenta Rosji Swietłana Miedwiediewa.
"10 kwietnia w tym miejscu upadł na ziemię samolot prezydencki z naszymi rodzinami na pokładzie. Rozbił się na tysiące kawałków. W tym samym momencie na tysiące kawałków rozbiło się nasze życie i na tysiące kawałków rozbiły się nasze serca" - mówiła w swoim wystąpieniu w Smoleńsku, Ewa Komorowska, wdowa po wiceministrze obrony narodowej Stanisławie Komorowskim. Dodała, że jeżeli te rozbite serca "będziemy karmili miłością i dobrą pamięcią o naszych bliskich, to nasze serca będą się odnawiać".
Po niej głos zabrały pierwsze damy. Swietłana Miedwiediewa, zwracają się do rodzin, powiedziała: "łączy nas wspólny ból, wspólny żal i wspólna pamięć o tej tragedii, która wydarzyła się na tej ziemi, pół roku temu". Anna Komorowska mówiła, że pielgrzymka do Smoleńska "zrodziła się z miłości, z potrzeby serca, jest świadectwem pamięci i wspólnego odczuwania bólu".
Po południu uczestnicy pielgrzymki uczestniczyli w uroczystościach na Cmentarzu Katyńskim. Odmówiono tam wspólną modlitwę pod przewodnictwem kapelana Rodzin Katyńskich, ks. Janusza Bąka, symbolicznie uderzono w Dzwon Pamięci. Pierwsze damy Polski i Rosji złożyły na cmentarzu wieńce W imieniu rodzin ofiar głos zabrała Izabela Sariusz-Skąpska - córka prezesa Federacji Rodzin Katyńskich Andrzeja Sariusza-Skąpskiego.
"Jesteśmy tu, by zrealizować pragnienie naszych bliskich, którzy zginęli 10 kwietnia; pragnienie, które przywiodło nas tutaj to pragnienie dotknięcia ziemi, na którą 10 kwietnia tego roku upadł samolot, gdzie zginęli nasi najbliżsi - mówiła Sariusz-Skąpska.
Wcześniej Anna Komorowska rozmawiała ze Swietłaną Miedwiediewą "w cztery oczy" około pół godziny. Nie ujawniono żadnych szczegółów.
Autor: KLe« powrót