Młodzież znalazła w Smoleńsku fragment Tu-154
Zuzanna Kurtyka, wdowa po szefie Instytutu Pamięci Narodowej, Januszu Kurtyce, pojechała z grupą młodzieży ze Śląska do Smoleńska. Na miejscu katastrofy odnaleźli małą część rządowego Tu-154, który rozbił się 10 kwietnia - podało radio RMF FM.
Zuzanna Kurtyka przekonuje, że miejsce katastrofy "w ogóle nie jest zabezpieczone". - Zastanawiam się, czy tutaj jest w ogóle nasz polski konsulat w tym kraju - powiedziała reporterowi RMF FM, Przemysławowi Marcowi, Kurtyka.
Jej zdaniem, polskie władze "nie zrobiły nic, by zabezpieczyć miejsce katastrofy 10 kwietnia".
- Oczekiwałabym odpowiedniego upamiętnienia tego miejsca. To jest pole, które w tym momencie jest suche. Za chwilę się zamieni w błoto i tyle - mówi Kurtyka.
W ostatnim czasie w mediach pojawiały się także doniesienia, że wrak Tu-154 niszczeje.
W poniedziałek prokurator generalny, Andrzej Seremet, przyznał, że ws. ogrodzenia terenu, na którym się on znajduje, Polska może tylko apelować do Rosji. Podkreślił, że strona polska wystosowała apel do Rosjan, aby szczątki samolotu ogrodzić. - To nie jest rzecz, która znajduje się w posiadaniu państwa polskiego. Nasze możliwości są ograniczone. Otrzymaliśmy zapewnienie, że wrak zostanie ogrodzony i zadaszony - powiedział Andrzej Seremet.
« powrót