Włoch zginął przygnieciony 30-metrowym krzyżem
Młody Włoch stracił życie, przgnieciony przez ...krzyż. Do tragicznego wypadku doszło w Brescii na północy kraju. Krzyż ustawiono tam na pamiątkę wizyty Jana Pawła II w tym mieście, w 1998 roku.
Wiadomość wywołała ogromne wrażenie, zwłaszcza że do wypadku doszło na trzy dni przed kanonizacja papieża Polaka. Krzyż, trzydziestometrowej wysokości, runął niespodziewanie na młodego Włocha w miejscowości Cevo w dolinie Vallecamonica w Alpach. Był tam z rówieśnikami na wycieczce z parafii.
Krzyż ustawiono na pamiątkę wizyty w tamtejszych stronach Jana Pawła II w związku z setną rocznicą urodzin papieża Pawła VI. Większość kolegów ofiary zdołała zbiec z miejsca wypadku, gdy słychać było łamiące się drewno gigantycznego krzyża. 21-latek pobiegł w niewłaściwą stronę i zginął na miejscu.
Nic nie wiadomo o przyczynach nagłego zawalenia się krzyża. Agencje piszą, że postać Chrystusa umieszczona na krzyżu miała 6 metrów i ważyła 600 kilogramów.
źródło: Onet.pl
« powrót