Borys Dubin: po Rosji krąży widmo pogromu
Rozmówca Wacława Radziwinowicza komentuje gwałtowne zamieszki na tle etnicznym, które w ostatnich tygodniach przeszły przez rosyjską stolicę.
Przypomnijmy całą sprawę. 25-letni Jegor Szczerbakow został zamordowany wieczorem 10 października, gdy ze swoją dziewczyną wracał do domu w Zachodnim Biriulowie. Na przydomowym parkingu został kilka razy pchnięty nożem przez niezidentyfikowanego napastnika. Z zeznań partnerki zamordowanego wynika, że zabójcą jest prawdopodobnie przybysz z Kaukazu lub Azji Środkowej.
W odpowiedzi, w niedzielę, około 5 tys. osób wyszło na ulice Moskwy, aby zaprotestować przeciwko zabójstwu Szczerbakowa. Pokojowa manifestacja przekształciła się w gwałtowne rozruchy.
Dubin zaznacza w "GW", że w Europie Zachodniej protestują głównie imigranci, którzy uważają, że władze i społeczeństwo naruszają ich prawa. Tymczasem w Moskwie jest na odwrót.
– Na ulice wyszli miejscowi, czyli Rosjanie, chcąc się rozprawić z "czarnymi", jak pogardliwie nazywa się u nas imigrantów z Azji Środkowej i przybyszy z rosyjskiego Kaukazu Północnego – mówił Borys Dubin.
Socjolog podkreślił, że podobne konflikty mają miejsce w całym kraju. Jako przykłady przywołuje m.in. konflikt w Pugaczowie w Kraju Stawropolskim, gdzie "agresywny »biały« tłum szukał zemsty na Czeczenie, który zabił Rosjanina".
W dalszej części wywiadu ekspert zaznacza, iż "ludzie się boją, bo »czarnych« szczególnie w biednych jak Birulowo dzielnicach, jest rzeczywiście dużo". – Ale nie ma u nas żadnej polityki "oswajania" ze sobą grup narodowościowych. Przeciwnie, media, informując o głośnym przestępstwie, podkreślają, że dokonał go przybysz z Kaukazu czy Kirgizji – kontynuuje Dubin.
Cały wywiad w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej".
źródło: Onet.pl
« powrót