Zabił syna, bo Polska przegrała z Ukrainą
Piłka nożna wywołuje ogromne emocje. Ale żeby aż takie?! Jak można zabić własne dziecko z powodu kłótni o mecz reprezentacji z Ukrainą? To się jednak zdarzyło – w maleńkim Kurowie w Lubelskiem. Podczas sprzeczki po ostatnim meczu „polskich orłów” Andrzej Ś. ugodził własnego syna nożem w szyję. Artur Ś. nie przeżył ciosu - informuje Fakt.pl.
Do tragedii doszło niedzielnego wieczoru. Zawodowy żołnierz Artur Ś.
odwiedził rodziców. Po pysznym obiedzie pojawił się alkohol. W końcu
ojciec z synem zaczęli się kłócić... – Rozmawiali o futbolu. Więcej
szczegółów zdradzić nie mogę dla dobra postępowania – potwierdza Dariusz
Lenard, szef prokuratury w Puławach, wyjaśniającej sprawę zabójstwa.
Nam udało się dowiedzieć, że ojca z synem poróżniła ocena gry naszej
reprezentacji z Ukrainą. Jeden gorąco bronił naszych, drugi mocno
krytykował. W pewnej chwili Andrzejowi Ś. całkiem puściły nerwy.
Mężczyźni zaczęli się szarpać. Ojciec w szale chwycił za nóż i wbił go w
szyję syna. Artur Ś. zginął na miejscu. Synobójca uciekł.
Został szybko złapany. Ukrywał się w pobliskich zabudowaniach. Złapany
wydmuchał ponad promil alkoholu. Za zamordowanie syna Andrzejowi Ś.
grozi dożywotnie więzienie.
« powrót